Rozmowa z Dariuszem Barnasiem, jednym z Wytrwałych Cracovia Maraton.

Co czujesz, gdy biegasz?

To przede wszystkim lepsze samopoczucie. Trenuję rano, więc cały dzień człowiek lepiej funkcjonuje. Oprócz lepszego samopoczucia, czuję się bardziej szczęśliwy.

Co sprawia, że przez tyle lat jesteś wytrwały w swojej pasji?

Myślę, że zamiłowanie do sportu. Od małego interesowałem się sportem, choć będąc dzieckiem wolałem gry zespołowe, niż bieganie.

Co Cię motywuje?

Do biegania motywują mnie przede wszystkim kolejne starty i radość życia z uprawiania sportu.

Czemu wracasz do Krakowa na nasz maraton?

To jest magiczne miejsce. Tutaj debiutowałem, tu zrobiłem życiówkę i tutaj przeżywałem największe kryzysy podczas biegu maratońskiego.

Jak to wszystko się zaczęło?

Bardzo chciałem raz w życiu ukończyć maraton. Biegałem od 2,5 roku kiedy dowiedziałem się, że w Krakowie odbędzie się pierwszy maraton. Postanowiłem, że chcę go przebiec i tak biegam w nim do dziś.

Czy pamiętasz swój pierwszy start w Cracovia Maraton? Opowiedz nam o nim!

To był dla mnie bardzo stresujący dzień, w którym miałem po raz pierwszy za cel ukończyć maraton. Kiedy byłem małym chłopcem, nie wyobrażałem sobie jak ludzie mogą przebiec taki dystans. Pamiętam, że przed biegiem nic nie jadłem, w trakcje też, gdyż bałem się, żeby nie mieć problemów żołądkowych. Kiedy wbiegałem na metę, czułem się jakbym wygrał ten maraton. Nigdy tego nie zapomnę, to było dla mnie tak, jakbym zdobył medal olimpijski. Mimo że przez tydzień uczyłem się chodzić, takie miałem zakwasy.

Co, Twoim zdaniem, czyni Cracovia Maraton wyjątkowym?

Wspaniała atmosfera, wspaniali kibice, super organizacja i magiczna moc Krakowa.

Którą edycję zapamiętałeś najlepiej i dlaczego?

Na pewno, każdą po trochu ale najbardziej pierwszą edycja 2002 roku. To był mój debiut w maratonie.

Może pamiętasz jakąś ciekawą czy zabawną historię związaną z Cracovia Maraton? 

Tak, kiedyś omyłkowo dano mi w biurze zawodów numer kogoś innego, ale mój anioł stróż, czyli moja żona zorientowała w porę. Numer wymieniłem na właściwy. Gdyby nie to, nie było by mnie w gronie wytrwałych.

Która edycja była dla Ciebie najlepsza pod względem wyniku (jaki czas?) i czy poznałeś na trasie ludzi, którzy zostali z Tobą na dłużej?

VI Cracovia Maraton w 2007 roku był dla mnie najlepszy pod względem wyniku. Osiągnąłem wówczas czas 3:14:02 i do dziś jest to mój najlepszy czas. Na trasie poznałem wielu ludzi, z którymi ścigam się na trasach.

Chętnie dowiemy się też, jak Twoim zdaniem zmieniał się Cracovia Maraton. Podziel się swoimi wspomnieniami.  Które z nich jest Twoim ulubionym?

Każdy maraton był dla mnie wyjątkowy. To wielkie święto w moim kalendarzu. Każdy był inny, niepowtarzalny i niezapomniany. I ten start i meta na Rynku, nie zmieniajcie już tego, to serce tego magicznego miejsca.

Czemu zaprosiłbyś innych do brania udziału w Cracovia Maraton?

Bo jest to wielkie święto biegowe, świetna atmosfera, super kibice i magiczne miejsce.

undefined