Dawid Kubiec: pomogła mi świetna atmosfera zawodów
Bardzo ciekawy pojedynek stoczyli w IX Mini Cracovia Maraton Dawid Kubiec ze Starachowic i krakowianin Andrzej Lachowski. Skuteczniej finiszował ten pierwszy i to on został zwycięzcą sobotniej rywalizacji na dystansie 4 200 m.
- Po piątkowym triumfie w Biegu Nocnym Andrzej Lachowski miał wielką ochotę na kolejny triumf, ale Pan pokrzyżował mu te plany. Jak się to Panu udało?
- Bardzo pomogła mi świetna atmosfera zawodów mimo niesprzyjającej pogody i doping kibiców. Andrzej narzucał tempo, na nastawiłem się na atak pod koniec biegu i taka taktyka przyniosła mi sukces.
- Jak znaczące jest to osiągnięcie w Pana karierze sportowej?
- Na gorąco trudno mi ocenić, ale wystartowałem przede wszystkim dlatego, że chciałem uczcić pamięć znakomitego polskiego biegacza Piotra Gładkiego, tragicznie zmarłego zwycięzcy Cracovia Maraton w 2005 roku. W ubiegłym roku byłem tu czwarty, teraz staję na najwyższym podium.
- Przyjechał Pan ze Starachowic…
- Tam mieszkam i od dwunastu lat trenuję w klubie Juventa. W ubiegłym roku zająłem szóste miejsce w mistrzostwach Polski w biegu na 5 kilometrów. Startuję głównie w biegach ulicznych, na razie na dystansach do 10 kilometrów. Może za jakiś czas zdecyduję się na start w półmaratonie.
- Wspomniał Pan o świetnej atmosferze tej imprezy. Jak wypada w porównaniu z innymi, w którym brał Pan udział?
- To jeden z najlepszych biegów, w których startowałem jeśli chodzi o atmosferę i organizację. Gdyby tak wszędzie było, jeszcze więcej ludzi by biegało.
Rozmawiał: Jerzy Sasorski/ZIS
Fot. Krzysztof Porębski