Ponoć jeden człowiek na tysiąc posiada wrodzoną wytrzymałość. Chyba miałem to szczęście, bo jak tylko sięgam pamięcią, na podwórku zawsze grałem w pomocy. Trochę późno, bo dopiero gdy miałem 17 lat odkrył to na szkolnych zawodach sam Wiesław Kiryk, wieloletni trener kadry narodowej długodystansowców. Przez półtora roku trenowałem biegi średnie w klubie „Oleśniczanka”. Życiówki z tego okresu raczej przeciętne: 1000 m - 2.41 i 1500 - 4.08, ale gdy po 8 latach przerwy wróciłem do regularnych treningów biegowych (tylko ok. 200 km/miesiąc), bardzo szybko doszedłem do niezłych wyników, szczególnie w biegach długich. Mając 31 lat przebiegłem swój pierwszy maraton (6-sty Warszawski) w czasie 3:03:09, a przez kolejne 5 lat biegałem po kilka maratonów w roku w czasie poniżej 3 godzin. Życiówkę 2:38:26 robię mając 33 lata, a w wieku 35 odkrywam, że im dłuższy dystans tym idzie mi lepiej (cały czas objętość miesięczna ok 200 km) i robię życiówki na dłuższych dystansach: 100 km – 7:26:33 CALISIA 1987r., Triathlon – 12:25:56 Kalisz 1988r., 24 h – 212 km Poznań 1988r.
Rekordowy rok 1988 również w naszej rodzince - do dwóch naszych córek dołączają bliźniacy. Bieganie schodzi na dalszy plan. Przez kilkanaście lat robię średnio po jednym maratonie na rok, również ze względów zdrowotnych: wątroba się zbuntowała, kolano bolało 2 lata – pomogła jazda na rowerze, ale wypadek na nim doprowadził do złamanie kręgosłupa szyjnego. 2 miesiące po poważnej operacji, wspomagając się kołnierzem ortopedycznym, sprawdzałem w lesie czy ja jeszcze mogę biegać. Po roku wróciłem do biegania maratonów. I dobrze, bo właśnie zbliżał się I Cracovia Maraton. Bardzo się cieszyliśmy z tego, że wreszcie niedaleko Tychów będziemy mieć duży uliczny maraton. Z naszego niewielkiego koleżeńskiego klubu biegacza „40-latek Tychy” pojechało i dobiegło do mety aż 16-stu biegaczy. Dla połowy z nas był to udany debiut i większość zapowiadała, że przyjedzie do Krakowa za rok.Dla mnie to był 29 maraton i trochę żałowałem, że prawie na swoich śmieciach (urodziłem się w Tenczynku pod Krakowem) nie „złamałem trójki”. Zbliżałem się już do 50-siątki i byłem już wyraźnie na krzywej opadającej jeżeli chodzi o wyniki w maratonie. Co prawda tę „trójkę” łamałem jeszcze przez 2 lata, ale nie w Krakowie. Piękna trasa „Z historią w tle” nie bardzo nadawała się do osiągania rekordowych wyników
Drugi Cracovia Maraton bardzo uatrakcyjnił Mistrz Robert Korzeniowski, który postanowił pokonać cały dystans maratonu chodem sportowym. Wokół mistrza, chyba przez cały dystans, biegła grupa kilkudziesięciu maratończyków. Po połówce, gdy doganiałem tę grupę (zwykle pierwsze 10 km na maratonie biegnę wolno), nie trudno było rozpoznać słynnego „Korzenia”. Wszystkie czapeczki i czupryny podskakiwały, a tylko czapeczka Mistrza kiwała się na boki. Porozmawialiśmy kilka minut (tempo było konwersacyjne) – w ogóle nie odczułem jakiegokolwiek dystansu. Jak równy z równym. Powiedział, że idzie treningowo na 3:15 - zrobił 3:16:13. Pobiegłem dalej w swoim tempie i skończyłem na 3:08:49. Przeliczyłem życiówkę Roberta (również rekord świata) na 50 km 3:36:03 – średnia na 1 km - 4:32. Czyli dystans maratonu pokonał wtedy w 3:02:20. To był pierwszy „bieg” Roberta odnotowany przez portal Enduhub. Od tamtego czasu Robert Korzeniowski przebiegł ok. 110 różnych biegów w tym 9 maratonów z życiówką w Londynie 2:41:46.
Od II Cracovia Maraton zaczęły się Moje Korony Maratonów Polski. W ciągu 13 lat udało mi się skompletować 5 razy 5 głównych maratonów w Polsce i za każdym razem mieściłem się w 365 dniach.
Data |
Nr st. |
Miejsce |
Kat |
Nr |
Maraton |
Brutto |
Netto |
27.04.2003 |
609 |
55 |
1 |
21 |
Maraton Wrocław |
02:54:43 |
2:54:28 wg zeg. |
10.05.2003 |
599 |
67 |
|
2 |
Cracovia Maraton |
03:08:49 |
|
14.09.2003 |
1125 |
46 |
5 |
25 |
Maraton Warszawski |
03:00:56 |
03:00:20 |
5.10.2003 |
951 |
98/94? |
|
4 |
Maraton Poznań |
02:57:39 |
02:57:22 |
4.04.2004 |
323 |
130 |
|
31 |
Maraton Dębno |
03:19:51 |
|
22.04.2007 |
517 |
313 |
40 |
25 |
Maraton Wrocław |
03:30:45 |
03:28:39 |
6.05.2007 |
460 |
425 |
90 |
6 |
Cracovia Maraton |
03:45:09 |
03:40:04 |
23.09.2007 |
2305 |
403 |
|
29 |
Maraton Warszawski |
03:30:56 |
03:30:56 |
14.10.2007 |
2191 |
416 |
|
8 |
Maraton Poznań |
03:24:40 |
03:19:16 |
13.04.2008 |
441 |
147 |
18 |
35 |
Maraton Dębno |
03:13:24 |
03:13:24 |
27.09.2009 |
2512 |
427 |
57 |
31 |
Maraton Warszawski |
03:30:31 |
03:29:48 |
11.10.2009 |
4013 |
1070 |
61 |
10 |
Maraton Poznań |
03:42:22 |
03:39:44 |
24.10.2010 |
512 |
191 |
|
37 |
Maraton Dębno |
03:22:33 |
03:21:36 |
25.04.2010 |
2791 |
454 |
52 |
9 |
Cracovia Maraton |
03:28:14 |
03:26:13 |
12.09.2010 |
2113 |
|
|
28 |
Maraton Wrocław |
03:33:33 |
03:33:33 |
7.04.2013 |
693 |
303 |
8 |
40 |
Maraton Dębno |
03:35:21 |
03:33:26 |
28.04.2013 |
4861 |
434 |
8 |
12 |
Cracovia Maraton |
|
03:20:23 |
15.09.2013 |
4003 |
234 |
5 |
31 |
Maraton Wrocław |
|
03:15:33 |
29.09.2013 |
9884 |
1515 |
11 |
35 |
Maraton Warszawski |
03:36:53 |
03:33:38 |
13.10.2013 |
5603 |
1119 |
16 |
14 |
Maraton Poznań |
03:34:31 |
03:33:29 |
19.04.2015 |
4839 |
972 |
14 |
14 |
Cracovia Maraton |
03:41:?? |
03:33:32 |
13.09.2015 |
4810 |
609 |
9 |
33 |
Maraton Wrocław |
03:44:?? |
03:33:28 |
27.09.2015 |
5241 |
1141 |
10 |
37 |
Maraton Warszawski |
03:42:51 |
03:33:25 |
11.10.2015 |
7013 |
1643 |
8 |
12 |
Maraton Poznań |
03:40:18 |
03:33:34 |
3.04.2016 |
2418 |
425 |
5 |
43 |
Maraton Dębno |
03:36:24 |
03:33:27 |
Jak łatwo zauważyć z tabeli, od roku 2010 zacząłem biegać maratony na czas 3:33:33. Nie było łatwo wycelować dokładnie w 5 trójek. Czujniki na linii startu i mety skanują nasz numer już z odległości kilku metrów. Zwykle po 40 kilometrze zwalniałem, a często stawałem kilkadziesiąt metrów przed metą czekając na moje trójki. Piąta korona wyszła prawie idealnie (+/-5s).
W 2013 poszedłem na „pomostówkę” i to był strzał w dziesiątkę. Miałem więcej czasu na bieganie. Na wiosnę w ciągu 6 tygodni przebiegłem 7 maratonów i wszystkie na czas 3:33:33 lub lepszy.
Data |
Nr st. |
Miejsce |
Kat |
Nr |
Maraton |
Brutto |
Netto |
7.04.2013 |
693 |
303 |
8 |
40 |
Maraton Dębno |
03:35:21 |
03:33:26 |
14.04.2013 |
1355 |
266 |
6 |
9 |
ŁÓDŹ MARATON |
|
03:33:30 |
21.04.2013 |
5157 |
1033 |
23 |
1 |
ORLEN WARSAW MARATHON |
03:37:32 |
03:34:02 |
28.04.2013 |
4861 |
434 |
8 |
12 |
Cracovia Maraton |
|
03:20:23 |
1.05.2013 |
91 |
56 |
2 |
12 |
Jelcz-Laskowice |
03:33:31 |
03:33:26 |
12.05.2013 |
1015 |
147 |
3 (2) |
5 |
SILESIA MARATHON |
03:28:54 |
03:28:20 |
19.05.2013 |
151 |
33 |
2 |
3 |
Maraton Opolski |
|
03:33:17 |
W całym roku wyszło 18 maratonów, w tym 4 górskie: Chojnik, Karkonoski, Koral i Beskidy (nigdy wcześniej ani później nie biegałem więcej niż 9 maratonów na rok). A wszystko po to, aby na swoje 60 lat mieć przebiegniętych 100 maratonów. No a ten setny oczywiście w Krakowie. Na mecie czekała na mnie moja żona Grażyna i kolega Witek z szampanem. Uroczyste przywitanie na mecie nie uszło uwadze organizatorów i zostałem zaproszony na wywiad do maratońskiego studia telewizji internetowej, w którym głównym gościem był sam Jerzy Skarżyński.
Jubileuszowy 10 i następne Cracovia Maratony biegałem oczywiście w specjalnej, dedykowanej „Wytrwałym”, koszulce zafundowanej nam przez Organizatora. I był to doskonały pomysł – łatwo było wypatrzeć w tłumie biegaczy tych Wytrwałych. A ponieważ, gdzieś od 2005 roku często startowałem w maratonach na końcu stawki biegaczy (kolejne moje dziwactwo), razem z tymi co na 6 godzin, to biegnąc w tempie na 3 i pół godziny wyprzedzałem setki, a czasami tysiące biegaczy. Zawsze gdy doganiałem kogoś w takiej samej koszulce zwalniałem i przez kilka minut mogliśmy sobie pogadać i wychwalać Organizatora m. in. za ten pomysł.
Nie samym bieganiem maratończyk żyje. Za młodu wspinałem się w skałach i w Tatrach. Również zimą. Zamiłowanie do zaawansowanej turystyki górskiej powoduje, że przez 3 lata z rzędu (mając ok. 55 lat) urlopy spędzam w Alpach wchodząc m. in. na znane alpejskie 4-ro tysięczniki: Mont Blanc, Monte Rosa i Matterhorn. Jazdę na nartach po przygotowanych stokach 20 lat temu zamieniłem na skituoring. Oprócz gór polskich wędrowaliśmy po Niżnych Tatrach, Małej Fatrze i Dachsteinie. Po 60-tce kupiłem sobie dobry rower górski i tu również nie kończy się na polskich górach. Jeździmy w Chorwacji, Austrii i Słowacji. Kilka lat po mnie również żona przechodzi na pomostówkę i w ciągu roku udaje nam się skompletować 28 szczytów z Korony Gór Polski. Dla mnie to było głównie wyzwanie logistyczne, ale dla mojej Grażyny to już był wyczyn. Szczególnie wejście na Rysy od polskiej strony.
Jak góry, to i biegi górskie. Po tym moim setnym maratonie zaczynam więcej biegać po ścieżkach górskich niż po asfalcie. Jest to zdecydowanie zdrowszy sport dla układu kostno-mięśniowego. Zaliczam kolejne „setki” i Ultra Kotlinę 137km (poniżej 24h). Mam punkty na wymarzony UTMB. Niestety brakło szczęścia w losowaniu. A na dodatek wykryto u mnie migotanie przedsionków. Żegnaj UTMB, żegnajcie moje 3:33:33. Z wynikiem 43 litry pożegnałem też honorowe oddawanie krwi – można było tylko do 65 lat.
Ale przecież nie mogę przerwać pięknej serii „Maratonów z historią w tle”.
18 Cracovia Maraton biegnę „z sercem na ramieniu”. Trochę biegnę, trochę idę kontrolując na Garminie jak moje tętno głupieje. Około 20 km biegnę obok potężnego biegacza z napisem na koszulce CHORZOWSKI KLUB KYOKUSHIN KARATE. Ok 2 m wzrostu i 150 kg wagi. Przesympatyczny Tomek planuje złamać 5 h. Po jakimś czasie doganiamy biegacza znacznie niższego ale podobnej wagi. Tomek żartuje, że mają prywatną klasyfikację: „najcięższy biegacz, który ukończy Cracovia Maraton”. Tomek złamał 5-tkę, ten drugi kolega chyba też był blisko. Szacun Panowie. Przestałem sprawdzać tętno i dobiegłem do mety w czasie 4:16:24. Pierwszy raz w maratonie nie było 3-ki z przodu. W sierpniu miałem ablację serca, a 45 dni później przeczłapałem Silesia Marathon na 4:22:27. Te maratony w Katowicach też kompletuję.
W 2020 roku biegam tylko Silesię, ale 2021, dzięki pandemii, udaje mi się niemal w ostatniej chwili zapisać na Sarajewo, Rzym i Paryż. Wystarczył paszport covidowy. No i zaczęło się kompletowanie Maratonów Europy. W 2022 zaliczam kolejnych 5 stolic europejskich. Mam dopiero 14 z 48. W tym samym roku zdobywam też 6 szczytów do Korony Gór Europy. W sumie mam ich 22. Też mało, a czasu na skompletowanie coraz mniej.
Serdecznie pozdrawiam
Jurek 3:33:33