Metody urozmaicania długich treningów
Mamy połowę lata, ale większość biegaczy myśli już o jesieni. Okres jesiennych półmaratonów coraz bliżej, a dla osób które planują start na tym dystansie rozpoczyna się cykl solidnych przygotowań. Bez względu na to na jaki finalny czas planujesz się przyszykować, na pewno w planie treningowym nie zabraknie dłuższych wybiegań. Jak sobie w takim razie z nimi poradzić żeby nie wiało nudą? Co zrobić, żeby mimo wszystko kilometry szybko mijały?
Fot. Andy Astfalck
Na urozmaicenie długich treningów biegowych jest przynajmniej kilka sposobów. Jedną z takich z podstawowych metod jest tak zwany fartlek czyli zabawa biegowa. Od klasycznych interwałów rożni się tym, że to my sami decydujemy jak szybko i często będziemy biec. Możemy ustalić sobie cel: od drzewa do drzewa, do lampy czy do skrzyżowania. Czasem możemy bardziej poukładać taki trening i biec np. szybko przez 1-2 minuty, a następnie przez tyle samo czasu wolniej. I tak w kółko robimy od kilku do nawet kilkunastu powtórzeń. Jest to jedna z metod gdzie nie wiadomo kiedy kilometry same uciekają. Warto takie zabawy wplatać w środek treningu dla jego urozmaicenia.
Innym sposobem na długie treningi jest podzielenie ich na poszczególne etapy. Rozpisujesz sobie taki trening na czynniki pierwsze, np. wg schematu: 6 km rozgrzewka + 8 x 150 m podbiegi + 8 km tempo + 6 x 100 m podbiegi + 4 km schłodzenia. Po wykonaniu każdego z etapów, odcinasz go jako mały kuponik. Nim się obejrzysz, będzie po treningu, a Ty będziesz miał na koncie ponad 22 km. Jeżeli masz do zrobienia wybieganie w okolicach 25 km, podziel tak samo ten dystans na pięć krótszych odcinków. Znacznie łatwiej patrzeć się na poszczególne etapy niż od razu liczyć cały kilometraż.
Kolejną z metod jest na pewno zmiana trasy, którą się biega. Bieganie ciągle tą samą trasą może prowadzić do znużenia, dlatego warto co jakiś czas szukać nowych miejsc. Czasem wystarczy pobiec w odwrotnym kierunku niż zazwyczaj, a już ma się odczucie jakby było się w danym miejscu pierwszy raz. Zobacz, czy w okolicy masz możliwość znalezienia innej trasy, a jeżeli masz więcej czasu, może warto pojechać gdzieś całkowicie w inne miejsce i tam zrobić trening. Raz biegaj w lesie, innym razem zrób trening na asfalcie. Nawet sama zmiana nawierzchni może spowodować, że będzie się mieć nowe bodźce treningowe.
Towarzystwo – nic tak nie motywuje i nie urozmaica długich wybiegań jak druga osoba. Jeżeli masz możliwość, to na długie treningi umawiaj się z innym osobami, albo dołącz do zorganizowanej grupy biegowej. W towarzystwie zawsze jest raźniej, można poznać nowe osoby, porozmawiać i spędzić wspólnie czas. O monotonii nie może być tutaj mowy, a poza tym fajnie jest mieć kompana, kiedy musisz zrobić trening około 2,5-3 godz. A po takim treningu zawsze można razem pójść na kawę i na dobre ciacho w ramach uzupełnienia kalorii.
Podczas długich jednostek treningowych, kiedy dopada nas znużenie, warto zająć sobie czymś głowę. Można w tym czasie posłuchać muzyki, audiobooków, a nawet rozwiązywać łamigłówki. Pomyśl, że to jest czas tylko dla Ciebie i spróbuj wykorzystać go jak najbardziej efektywnie. Przy dzisiejszym „szybkim życiu” niejedna osoba potrzebuje też po prostu pobyć w ciszy, ze swoimi myślami i sprawami. Dlatego warto wykorzystać także te wybiegania w tym aspekcie – myśl o wszystkim innym, tylko nie o kilometrach, które są do przebiegnięcia.
Długie wybiegania, jak i przygotowania do półmaratonu, mimo czasu, jaki musimy im poświęcić, mogą być ciekawe i sprawiać przyjemność. Warto zastosować powyższe wskazówki oraz szukać własnych pomysłów, a na pewno nuda nie wkradnie się w reżim treningowy.
Fot. Jacek Prondzyński