Roland Garros: w tenisowym maratonie Urszula Radwańska rozprawiła się z Venus Williams
W pierwszym dniu tegorocznego, wielkoszlemowego French Open ? z pulą nagród 21, 017 mln euro ? o największą niespodziankę postarała się 22-letnia tenisistka z Krakowa, Urszula Radwańska, pokonując w niedzielę, 26 maja słynną Amerykankę Venus Williams 7-6 (7-5), 6-7 (4-7), 6-4. Rywalką naszej reprezentantki w drugiej rundzie będzie niemiecka kwalifikantka Dinah Pfizenmaier. W poniedziałek udział w turnieju na ziemnych kortach Rolanda Garrosa rozpocznie rozstawiona z numerem 4 Agnieszka Radwańska, która spotka się z Shahar Peer z Izraela.

Pojedynek Urszuli Radwańskiej ze starszą o 10 lat, posiadaczką aż 44 tytułów w grze pojedynczej i 20 w deblu, Venus Williams na drugim co do wielkości i ważności korcie imienia Suzanne Lenglen trwał 3 godziny i 19 minut. Dostarczył wielu emocji, nie brakowało bowiem w nim nieoczekiwanych zwrotów.
Była to dopiero druga konfrontacja obu zawodniczek. Przed siedmiu laty, wtedy jeszcze juniorka, młodsza z sióstr Radwańskich przegrała z Venus, podczas turnieju J&S Cup w Warszawie 3-6, 3-6. W stolicy Francji wzięła więc udany rewanż.
Już w pierwszym secie, w którym obie tenisistki miały poważne problemy z wygraniem własnego serwisu, krakowianka prowadziła 3-1, potem 5-4. Niestety, nie wykorzystała znów swojego podania, dopiero w tie-breaku zapewniła sobie zwycięstwo w tej części meczu, dostarczając przy okazji kibicom niezłych wrażeń, bo od stanu 6-1 pozwoliła rywalce odrobić część strat. W podobny sposób drugiego seta wygrała Williams, choć w tie-breaku było już 4-0 dla Urszuli.
Znakomicie rozpoczęła Radwańska trzeciego seta - od 4-0, ale doświadczona Amerykanka podjęła jeszcze walkę. Urszula lepiej wytrzymała trudy tego tenisowego maratonu. Sprawiła tym sukcesem ogromną radość obecnej na trybunach mamie - Marcie Katarzynie.

Była to dopiero druga konfrontacja obu zawodniczek. Przed siedmiu laty, wtedy jeszcze juniorka, młodsza z sióstr Radwańskich przegrała z Venus, podczas turnieju J&S Cup w Warszawie 3-6, 3-6. W stolicy Francji wzięła więc udany rewanż.
Już w pierwszym secie, w którym obie tenisistki miały poważne problemy z wygraniem własnego serwisu, krakowianka prowadziła 3-1, potem 5-4. Niestety, nie wykorzystała znów swojego podania, dopiero w tie-breaku zapewniła sobie zwycięstwo w tej części meczu, dostarczając przy okazji kibicom niezłych wrażeń, bo od stanu 6-1 pozwoliła rywalce odrobić część strat. W podobny sposób drugiego seta wygrała Williams, choć w tie-breaku było już 4-0 dla Urszuli.
Znakomicie rozpoczęła Radwańska trzeciego seta - od 4-0, ale doświadczona Amerykanka podjęła jeszcze walkę. Urszula lepiej wytrzymała trudy tego tenisowego maratonu. Sprawiła tym sukcesem ogromną radość obecnej na trybunach mamie - Marcie Katarzynie.
