„Biegamy od morza po góry i od wschodu do zachodu Polski” – rozmowa z Darkiem Knychasem przed PZU Cracovia Maraton pod hasłem to-ge(t)-ther(e)

Drużyna PZU Sport Team dołączyła do biegu wirtualnego wchodzącego w skład projektu PZU Cracovia Maraton pod hasłem to-ge(t)-ther(e) i nabija kilometry w różnych miejscach Polski. A co najważniejsze – biegają sobie i innym na zdrowie! O wspaniałej pasji PZU Sport Team, o akcji charytatywnej i o tym, dlaczego sport pomoże przetrwać nam ten trudny czas, a także o tym, dlaczego w kobietach siła – rozmawialiśmy z Darkiem Knychasem z Sekcji Biegowej PZU Sport Team.

Można pozazdrościć, że PZU ma w swoich szeregach ludzi, których połączyła tak wspaniała pasja jaką jest sport. I to całkiem pokaźną grupę… ;) Jak i kiedy to się zaczęło? Czy Wasza ekipa ciągle się rozrasta? 

PZU Sport Team: Nasze Stowarzyszenie „PZU Sport Team” powstało w 2013 roku. Początkowo tworzyło je siedem sekcji sportowych: biegowa, rowerowa, narciarska, squasha, siatkarska, piłkarska i koszykarska. Wszystkie sekcje liczyły łącznie około 300 sportowców.

Przez siedem lat prężnej działalności Stowarzyszenie rozrosło się dwukrotnie. Obecnie naszą „sportową gromadę” reprezentuje 14 sekcji sportowych. Oprócz wcześniej wymienionych, są to również sekcje: badmintona, nordic walking, siłowa, taneczna, tenisa stołowego, triathlonowa i żeglarska.

W tej chwili wszystkie sekcje skupiają łącznie grubo ponad 1000 pracowników PZU z całej Polski. Widać więc, że – zarówno pod względem rozpiętości działania, jak i ilości zawodników – cały czas dynamicznie się rozwijamy. Nie spoczywamy jednak na laurach i podejmujemy kolejne działania, które pozwolą „zarazić” pasją do sportu jeszcze większą liczbę pracowników PZU.

Ekipa z PZU Sport Team może być przykładem dla wielu ludzi. Jakie aktywności przeważają w Waszej ekipie? Bieganie, rower, pływanie? Może coś innego?

PZU Sport Team: Trzy najbardziej popularne sekcje w PZU Sport Team to: biegowa, narciarska i żeglarska. I chyba te sporty są najbardziej masowe wśród pracowników PZU. Oczywiście, pozostałe sekcje również mają swoich wiernych zwolenników i cieszą się sporą popularnością. Tak naprawdę to ludzie tworzą sekcje sportowe. Gdyby nie było chętnych do uprawiania konkretnej dyscypliny, to sekcja nie powstałaby. Czyli najpierw jest grupa pracowników PZU, których łączy podobna pasja, a dopiero z tej potrzeby tworzone są poszczególne sekcje sportowe.

Włączyliście się aktywnie w bieg wirtualny wchodzący w skład PZU Cracovia Maraton pod hasłem to-ge(t)-ther(e). Zerknęliśmy do statystyk… Wow! Biegacie w wielu miejscach w Polsce. To pokazuje, że da się biegać bez względu na lokalizację, a mimo to być razem, łącząc się m.in. w takich wydarzeniach jak nasze. W obecnej sytuacji to chyba bardzo ważny fakt. Jak pochodzicie do takiej formy rywalizacji?

PZU Sport Team: To prawda! Zawodnicy sekcji biegowej PZU Sport Team bardzo licznie i bardzo chętnie uczestniczą w tym wydarzeniu. Łącznie do wirtualnych biegów zapisało się ponad 50 pracowników PZU z całej Polski. Nie będzie większą przesadą, jeżeli powiem, że w ramach „PZU Cracovia Maraton to-ge(t)-ther(e)” biegamy od morza po góry i od wschodu do zachodu Polski. Kochamy biegać, kochamy zdrową, sportową rywalizację. Ale w obecnej sytuacji musimy to robić zdroworozsądkowo i bezpiecznie. Biegi wirtualne są bezpieczną alternatywą dla tradycyjnych zawodów. Mimo braku bezpośredniej rywalizacji, zmęczenie i wysiłek są jak najbardziej realne. Wprawdzie biegamy na własnych sprawdzonych i zaufanych trasach, ale podczas weryfikacji wyników nadal czujemy dreszczyk emocji oraz radość wynikającą ze wspólnej zabawy.

Pokonaliście już prawie 500 km w ramach wirtualnych zmagań wchodzący w skład PZU Cracovia Maraton pod hasłem to-ge(t)-ther(e). Statystki waszego teamu pokazują jedno – w kobietach siła! Czy Waszej grupie większość stanowią właśnie panie? To przeciwieństwo do tego, co zazwyczaj można zaobserwować podczas imprez biegowych.

PZU Sport Team: Ha, ha, ha. Bardzo się cieszę, że to zauważyliście! Wprawdzie w naszej sekcji biegowej większość stanowią nadal mężczyźni, ale faktycznie, w przypadku tego wydarzenia można powiedzieć „w kobietach siła”, gdyż do biegów wirtualnych zapisało się więcej dziewczyn niż chłopaków. Myślę, że po części wynika to również z obecnej sytuacji. Dziewczyny są bardziej wrażliwe na kwestie bezpieczeństwa związanego z biegiem. Udział w biegu wirtualnym jest dla nich bardziej pewny, sprawdzony, niegroźny. Można powiedzieć, że jest to wyraz najwyższego zaufania z ich strony dla organizacji tych zmagań, czyli również dla Was – organizatorów:)

W niedzielę, drużyna PZU Sport Team stanie na ,,starcie” wyjątkowej sztafety maratońskiej w formie wirtualnej. Oprócz dobrej zabawy podczas biegu, przypomnijmy jej główny cel – kwota uzyskana z opłat startowych biegu tradycyjnego PZU Cracovia Maraton pod hasłem to-ge(t)-ther(e) i środki pozyskane od sponsorów zostaną przekazane na rzecz Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. Jak podchodzicie do tego wyzwania?

PZU Sport Team: Szczytny cel zawsze jest dla nas dodatkową motywacją do działania, biegania, dodania czegoś ekstra. My, jako PZU oraz nasi pracownicy od początku pandemii staramy się być maksymalnie zaangażowani w niezbędną i potrzebną pomoc. Od małych rzeczy – jak robienie zakupów czy szycie maseczek – po dużą pomoc finansową świadczoną ze strony naszej firmy. Startując w wyzwaniu PZU Cracovia Maraton pod hasłem to-ge(t)-ther(e), oprócz osobistej satysfakcji mamy przed oczami jeszcze dodatkowy cel – cel charytatywny. Wiemy, że im więcej nas dobiegnie do mety, tym więcej środków zostanie przekazanych do Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. To nas dodatkowo napędza i inspiruje.

Czy oprócz pomocy i dobrej zabawy będziecie walczyć o miano najlepszego zespołu? Przed Wami niełatwe zadanie – zmierzycie się z kilkoma innymi ekipami – oprócz drużyny ASICS z Beatą Popadiak, ekipy sportowców/organizatorów z Grzegorzem Sudołem, na „starcie” zameldują się m.in. aktorzy z Andrzejem Popielem na czele czy grupa biegowa ze Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego. Czy zgrana ekipa PZU Sport Team będzie chciała pokazać ,,pazur” i wygrać w tej wirtualnej rywalizacji?  ;)

PZU Sport Team: Po pierwsze: pomoc, a po drugie: dobra zabawa. Świetnie – i w odpowiedniej kolejności – te cele zostały określone w tej rywalizacji, za co Wam – organizatorom bardzo dziękujemy. A wracając do pytania o wynik. Nasi rywale to naprawdę mocne i fantastyczne ekipy. Beata, Grzegorz i Andrzej to ikony sportu i aktywności. Grupa biegowa ze Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego – jak wskazuje nazwa – pewnie też tanio skóry nie sprzeda. Mamy więc nadzieję, że bezpiecznie powalczymy, aby ukończyć rywalizację oraz znaleźć się w pierwszej piątce wśród wszystkich zespołów. A wracając jeszcze do jednego z pierwszych pytań – chciałem również podkreślić, że w naszej 7-osobowej sztafecie startuje aż pięć kobiet. Można więc powiedzieć, że faktycznie kobiety u nas rządzą!

Jak ważne dla PZU Sport Team jest dołączenie do projektu PZU Cracovia Maraton pod hasłem to-ge(t)-ther(e) i wparcie akcji charytatywnej na rzecz szpitala?

PZU Sport Team: Jak już wspominałem wcześniej, jest to dla nas bardzo ważne. Jest to dodatkowy motor dla naszego działania. Dodatkowa motywacja do biegania oraz pomagania słabszym i potrzebującym. W takie akcje zawsze będziemy się angażować. Dlatego bardzo cieszymy się, że już w niedzielę będziemy mogli wirtualnie połączyć się z innymi biegaczami oraz sztafetami w całej Polsce.

Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie przygotował specjalną kampanię „Połączmy się na sport(n)owo”, która ma na celu wspólny powrót do aktywności społecznej. W okresie pandemii wielu ludzi zaczęło odwracać się od siebie, straciliśmy niejako więzi wypracowane przez lata. Razem ze znanymi sportowcami, na czele z Rafałem Majką czy Marią Sajdak staramy się ,,zaszczepić” w ludziach świadomość, że sport może nas szybciej wprowadzić do normalności, że wcale nie musimy odwracać się od siebie. Pamiętając o wszystkich obecnych zaleceniach – jak myślicie, czy sport i emocje z nim związane mogą nas znów przybliżyć do siebie?

PZU Sport Team: Zdecydowanie tak. Sport jest pierwszą i wiodącą dziedziną, która może pomóc nam zarówno przetrwać czas pandemii, jak i później odnaleźć się po niej i wrócić do normalności. Sport łączy. Emocje oraz endorfiny wydzielane podczas uprawiania aktywności fizycznej mogą stać się najlepszym lekarstwem oraz mogą sprawić, że znowu sobie zaufamy.

Pytanie bonusowe – trzy pierwsze skojarzenia z krakowskim sportem.  ;)

PZU Sport Team: Jeżeli chodzi o trzy pierwsze skojarzenia z krakowskim sportem – to mam cztery! :)

Wisła Kraków.

Trening Noworoczny – czyli coroczny mecz piłkarski Cracovii, rozgrywany 1 stycznia.

Maraton w Krakowie – 2011 rok – mój maratoński debiut. Bolało strasznie, ale do dziś pamiętam.

Pierwszy finisz biegowy w TAURON Arenie Kraków – niesamowita atmosfera oraz wielkie emocje. Do tej pory, jak o tym myślę, to czuję ciarki…