„Pomoc innym to dla mnie coś naturalnego. Wierzę, że dobro wraca!” – rozmowa z Jerzym Dudkiem przed PZU Cracovia Maraton pod hasłem to-ge(t)-ther(e)

8 listopada 250 uczestników zamelduje się na starcie biegu maratońskiego, który wchodzi w skład projektu PZU Cracovia Maraton pod hasłem to-ge(t)-ther(e). Równocześnie z maratończykami, na bieżniach rywalizować będą wyjątkowi goście. Przedstawiciele Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego, sportowcy, aktorzy, sponsorzy i partnerzy połączą się na sport(n)owo w siedmioosobowych sztafetach maratońskich. O różnych akcjach charytatywnych, rozkwicie biegania w ostatnich latach, wskazówkach dla osób, które rozpoczynają swoją przygodę ze sportem, a także o wielu innych kwestiach rozmawialiśmy z Jerzym Dudkiem – legendarnym bramkarzem Liverpoolu, Realu Madryt, Feyenoordu Rotterdam oraz reprezentacji Polski.

Triumfator Ligi Mistrzów z 2005 roku z angielskim klubem po zakończeniu sportowej kariery pozostaje aktywny sportowo, a jego nową pasją stał się golf. Jerzy Dudek włącza się w promowanie aktywności fizycznej i chętnie wspiera akcje charytatywne. Już w tę niedzielę, wcieli się w rolę kapitana drużyny SUPERBET RUNNING TEAM i spróbuje poprowadzić ekipę do maratońskiego sukcesu. 

Można powiedzieć, że pomaganie ma Pan we krwi. Jeszcze podczas zawodowej gry w piłkę nożną angażował się Pan w różne akcje charytatywne. Wziął Pan niedawno także udział m.in. w turnieju golfa, wspierając hospicjum. Która to już sportowa akcja charytatywna w Pana wykonaniu i czy któraś była szczególna?

Jerzy Dudek, były bramkarz Reprezentacji Polski, ambasador Superbet, kapitan drużyny Superbet Running Team: Szczerze mówiąc nigdy ich nie liczę i nie wyróżniam żadnej, bo nie to jest w tym wszystkim najważniejsze. Każda forma pomocy jest nieoceniona i nie mógłbym tak po prostu wyróżnić jednej, kiedy wszystkie maja na celu pomoc drugiemu człowiekowi. Sam, gdy tylko mam wolną chwilę i mogę się zaangażować w jakąś akcję, nie zastanawiam się długo, bo pomoc innym to dla mnie coś naturalnego. Wierzę, że dobro wraca…

Za kilka dni, razem z zespołem Superbet Running Team, staniecie na „starcie” sztafety maratońskiej. Oprócz dobrej zabawy podczas biegu, przypomnijmy jej główny cel – kwota uzyskana z opłat startowych biegu tradycyjnego PZU Cracovia Maraton pod hasłem to-ge(t)-ther(e) i środki pozyskane od sponsorów zostaną przekazane na rzecz Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. Jak podchodzi Pan do tego wyzwania?

Jerzy Dudek: Podejdę do niego tak jak do każdego innego. To, co motywuje mnie jeszcze bardziej to idea, w ramach której będziemy biegać dla dzieci. W akcjach charytatywnych zawsze daję z siebie sto procent, ale jeśli na horyzoncie pojawia się możliwość pomocy dzieciom, to dam z siebie nawet
i dwieście.

W akcji specjalnej stanie Pan na czele drużyny Superbet Running Team, czy ekipa jest już skompletowana? Kogo zobaczymy w Pana zespole?

Jerzy Dudek: Drużyna jest w trakcie kompletowania, ale mogę zapewnić, że wystawimy bardzo mocny team, który stać na wykręcenie dobrego czasu.

Czy oprócz pomocy i dobrej zabawy, będziecie walczyć o miano najlepszego zespołu? Przed Wami niełatwe zadanie – zmierzycie się z kilkoma innymi ekipami – oprócz drużyny ASICS z Beatą Popadiak, ekipy sportowców/organizatorów z Grzegorzem Sudołem na „starcie” zameldują się m.in. aktorzy z Andrzejem Popielem na czele czy grupa biegowa ze Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego. Jak ekipa Superbet Running Team podchodzi do tego wyzwania?

Jerzy Dudek: Będąc zawodowym sporowcem mam rywalizację we krwi i skłamałbym, gdybym powiedział, że nie jest dla mnie ważna. Nie zapominajmy jednak o idei, z jaką przystępujemy do tej akcji. Najważniejsza jest pomoc i dobra, sportowa zabawa. Ważne też, byśmy wszyscy zakończyli te zmagania w zdrowiu i bez kontuzji. A jaki będzie końcowy wynik? Damy z siebie wszystko, wylejemy litry potu, ale wiemy, że konkurencja jest mocna i każdy podchodzi do tego na podobnej zasadzie. Jakie da to miejsce w ogólnym rozrachunku? Zobaczymy.

Czy Pan jako kapitan pilnuje treningów zespołu? Daje cenne rady? Wciela się trochę w rolę trenera? ;)

Jerzy Dudek: Nie jestem trenerem, a kapitanem drużyny. Każdy przygotowuje się do biegu w swoich domowych warunkach, gdyż obecna sytuacja w kraju i na świecie nieco nas do tego zmusiła. Pewnie gdybyśmy nie mierzyli się obecnie z pandemią, ten start jak i całe przygotowania wyglądałyby zgoła odmiennie. Moglibyśmy wyjść na wspólne przebieżki, a w dniu biegu wystartować wspólnie z tysiącami innych biegaczy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku sytuacja unormuje się już na tyle, że będziemy mogli pobiec w klasycznej formule, jaką wszyscy znamy. Na dzisiaj musimy zaakceptować jednak nową rzeczywistość, a ja mogę zapewnić, że zrobię wszystko, by zmotywować moją drużynę do jak najlepszego występu.

Jak ważne dla Superbetu jest dołączenie do projektu PZU Cracovia Maraton to-ge(t)-ther(e) i wparcie akcji charytatywnej na rzecz szpitala?

Jerzy Dudek: Z firmą, której jestem dumnym ambasadorem, łączą nas te same wartości. Kiedy możemy komuś pomóc, to nie zastanawiamy się, nie kalkulujemy czy to się opłaca, tylko po prostu to robimy.

Ponad siedem lat temu, w 2013 roku gościliśmy Pana podczas 12. Cracovia Maraton. Wziął Pan udział w biegu rodzinnym oraz w Mini Mini Cracovia Maraton. Powiedział Pan wówczas, że w Polsce następuje powoli moda na bieganie. Czy z perspektywy czasu uważa Pan, że bieganie jest już wysoko w rankingu popularności dyscyplin sportowych?

Jerzy Dudek: To jak bieganie i cały sport amatorski rozwinął się na przestrzeni ostatnich lat, to dla mnie ogromna, a zarazem bardzo miła niespodzianka. Notujemy boom na bieganie, czego dowodów doświadczam każdego dnia, mijając dziesiątki biegaczy, gdziekolwiek bym się nie znajdował. Bardzo się cieszę, że Polacy coraz częściej doceniają wartość aktywności fizycznej i po prostu się ruszają. Nie ma znaczenia czy to bieganie, rower albo pływanie. Ważne, by dbać o siebie i tą aktywność podejmować.

Wówczas przyznał Pan również, że biega Pan „od przypadku do przypadku, ale na bieganie zawsze znajdzie się czas…”. Dodał Pan, że to dlatego iż „sport wyczynowy Pana wycisnął”. Czy coś się zmieniło od 2013 roku w kwestii biegania?

Jerzy Dudek: Tak jak mówiłem wcześniej – na bieganie zawsze znajdzie się czas. Ale oprócz biegania jestem także aktywny na wielu innych płaszczyznach. Uwielbiam jeździć na rowerze, nie zaniechałem także mojego ukochanego futbolu, ale to co najbardziej mi teraz zajmuje czas to golf. To moja wieloletnia pasja, której teraz na dobre mogę się oddać.

Teraz sztafeta maratońska na bieżniach, a w przyszłości może udział w Cracovia Maraton? :)

Jerzy Dudek: Kariera nauczyła mnie, by nigdy nie mówić nigdy. Gdybym się zdecydował, musiałbym jednak dołożyć wiele kilometrów do moich treningów.

Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie przygotował specjalną kampanię „Połączmy się na sport(n)owo”, która ma na celu wspólny powrót do aktywności społecznej. W okresie pandemii wielu ludzi zaczęło odwracać się od siebie, straciliśmy niejako więzi wypracowane przez lata. Razem ze znanymi sportowcami, na czele z Rafałem Majką czy Marią Sajdak staramy się ,,zaszczepić” w ludziach świadomość, że sport może nas szybciej wprowadzić do normalności, że wcale nie musimy odwracać się od siebie. Pamiętając o wszystkich obecnych zaleceniach – jak Pan myśli, czy sport i emocje z nim związane mogą nas znów przybliżyć do siebie?

Jerzy Dudek: Choć obecna sytuacja zmusiła niejako nas wszystkich do samoizolacji i ograniczenia naszych sportowych ambicji, nie uważam byśmy w środowisku sportowym aż tak bardzo odwrócili się od siebie. Sport zawsze łączył ludzi i mimo, że nie możemy teraz wspólnie uczestniczyć w sportowych imprezach, mam nadzieję, że już niedługo wszyscy spotkamy się na trasach, stadionach i ponownie będziemy wspólnie cieszyć się sportowymi emocjami.

Śmiało można powiedzieć, że jest Pan ambasadorem polskiego sportu. Pamiętamy wspaniałe występy w reprezentacji Polski, grę dla wielkich europejskich zespołów, niesamowity mecz z Milanem w 2005 roku i wiele, wiele innych... Wielu początkujących rozpoczyna swoją przygodę z aktywnością fizyczną wzorując się na swoich ulubieńcach – na pewno jest Pan idolem wielu z nich. Jakie wskazówki dałby Pan komuś, kto dopiero stawia swoje pierwsze kroki i rozpoczyna przygodę ze sportem?

Jerzy Dudek: Wiara w swoje marzenia i ciężka systematyczna praca w drodze do ich realizacji. To dwie najważniejsze składowe sukcesu. W sporcie nie ma półśrodków. Jeśli chcesz osiągnąć znaczący sukces, musisz włożyć maksimum zaangażowania, maksimum serca w to co robisz. Oczywiście za chwilę pojawią się też głosy, że wszystko zależy od talentu, jednak nie jest to do końca prawdą. Wrodzony talent może nieco pomóc, ale nie jest niezbędny. Powtórzę, ciężka i systematyczna praca musi dać efekty, bo to one są drogą do spełniania marzeń.

Pytanie bonusowe – trzy pierwsze skojarzenia z krakowskim sportem.  ;)

Jerzy Dudek: Wisła, Cracovia i… Cracovia Maraton ;)


materiał własny Superbet